czwartek, 24 kwietnia 2014

Rossmann, Isana, Rasierschaum Sensitiv

Witajcie ;)
Coraz lepsza pogoda za oknem, więcej słońca, cieplej zatem warto pomyśleć o czymś, co ułatwi nam życie gdy przyjdą cieplejsze dni i trzeba będzie założyć szorty. Takim ułatwieniem na pewno jest pianka do golenia, ja przedstawiam Wam produkt, który jest dostępny w drogerii Rossmann za niewielkie pieniądze. Cena produktu waha się między 4 a 7zł, jednak to, że jest tania nie wiąże się z jej jakością. Pianka ta jest przeznaczona jest do skóry wrażliwej, po zastosowaniu nie dostałam żadnego uczulenia, nie pojawiły się również czerwone kropki. Ułatwia golenia, daje maszynce lepszy poślizg i zmniejsza ryzyko zacięcia. Konsystencja jest gęsta i ma przyjemny zapach. Jedyną wadą jest jej wydajność. Może niektóre z Was uważają, że jest to produkt zbędny, bo można go zastąpić mydłem czy żelem pod prysznic, ale polecam sprawdzić i porównać efekt. Podsumowując jest to produkt dobry, spełnia swoje zadanie i jest godny polecenia :)


Używałyście tej pianki? Sprawdziła się? ;)
Pozdrawiam, Kasia 2 ;))

wtorek, 22 kwietnia 2014

Czym pachnę ?

Cześć! :)
Tak jak zapowiadałam, postaramy się tu częściej bywać, dlatego już dziś we wtorkowy poranek przychodzę do Was z kolejnym postem ;) Tematem będą perfumy - można by powiedzieć temat rzeka, bo każdy z nas ma inny gust. Perfumy składają się z mieszaniny związków zapachowych, które są nazywane olejkami zapachowymi, środków homogenizujących i wzmacniających oraz rozpuszczalnika, którym zazwyczaj jest etanol lub mieszanina lekkich alkoholi alifatycznych. W zależności od ilości rozpuszczalnika rozróżnia się perfumy właściwe (ekstrakty perfum), wody perfumowane i wody toaletowe.
Przedstawię Wam te, które obecnie używam, zapachy zróżnicowane, dopasowuję je w zależności od pory roku, dnia, humoru czy zwyczajnie, który jest na wyciągnięcie ręki. ;) 
  • Avon, Little Black Dress - woda toaletowa, w której zakochałam się początkiem liceum, elegancki, klasyczny z charakterem a zarazem tajemniczy. Kojarzy mi się z wielkim wyjściem, wieczorem, małą czarną i szpilkami, myślę, że na co dzień raczej się nie nadaje. Ma bardzo ładną buteleczkę z atomizerem  - wersja white i red do mnie nie przemawiają, są mniej wyraziste. Atrakcyjne ceny w promocji i na allegro 

Nuty zapachowe:
nuta głowy: afrykański imbir, kolendra, cyklamen 
nuta serca: różowa peonia, gardenia, ylang-ylang, kwiat księżycowy 
nuta bazy: drzewo mleczne, japońska śliwka, piżmo.
  • Avon, Eternal Magic - kolejny perfum z Avon, bardziej delikatny, subtelny, zmysłowy i lekki. Zupełnie inny niż tej powyżej. Trwałość na ciele nie jest zbyt długo za to na ubraniach wyczuwalny przez cały dzień. Kojarzy mi się z wiosną, kwiatami... idealne na lato.
Nuty zapachowe:
nuty głowy: fiołek, bergamotka i różowy pieprz
nuta serca: róża, irys i magnolia
nuta bazy: wanilia i nuty drzewne

  • Oriflame, Precious Moments Eau de Parfum - perfum, który dostałam na urodziny. Charakterystycznym elementem tej wody jest prześliczna buteleczka, flakonik. Prezentuje się cudownie i nadaje elegancji. Sam zapach jest orzeźwiający, świeży bardzo dziewczęcy. Nie polecam perfumować ubrań(szczególnie czarnych), bo posiada brokat, który trochę mi przeszkadza, ale da się przeżyć. Utrzymuje się 4-5h.
Nuty zapachowe: 

nuta głowy: czarna porzeczka, czerwone jabłko, jeżyna, poziomka
nuta serca: jaśmin, magnolia
nuta bazy: piżmo, karmel, akordy drzewne 
  • Oriflame, Amber Elixir - perfum mocny, wyrazisty "z pazurem", trudno przejść obok niego obojętnie. Bardzo oryginalny, intensywny, ale nie odpychający. Nie trzeba go dużo, by poczuć jego moc ;) Trwałość bardzo wysoka, utrzymuje się bardzo długo. 

Nuty zapachowe: nuty ambrowe, mandarynka, migdały, piżmo


  • Chanel, Coco Mademoiselle - zapach elegancki i klasyczny, perfumy Chanel są niepowtarzalne, wyraziste i cenione na całym świecie. Mimo, że jest bardzo popularny, wyczuwalny na ulicach ma w sobie coś, co nie bez powodu przyciąga wiele kobiet. Może odrzucać cena, ale nie będziemy żałować wydanych pieniędzy, bo naprawdę warto. Wcześniej z Chanel używałam Chance (mój ulubieniec) i No.5. Równie piękne zapachy, ale niestety flakoników już nie mam. 
Nuty zapachowe:

nuta głowy: sycylijska pomarańcza, kalambriańska bergamota
nuta serca: róża, orientalny jaśmin
nuta bazy: indonezyjska paczula, haitańska wetiweria, wanilia z Réunion, białe piżmo


Jestem ciekawa czy używałyście któregoś z moich perfum, czy macie wśród perfum jakiś bezkonkurencyjnych faworytów ? Na koniec dodam, że każdy ma własny gust  i kierowanie się czyjąś opinią może być mylne, najlepiej zapachy sprawdzać na testerach :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ;-)
Pozdrawiam ciepło, Kasia 2 :)


sobota, 19 kwietnia 2014

Na świątecznie :)

Hej :))
Dzisiaj pewnie jak u większości z Was przygotowania dobiegały końca, a o chwilę wytchnienia było ciężko. Wam drodzy Czytelnicy z okazji Świąt Wielkanocnych życzymy dużo zdrowia, szczęścia i miłości. Mokrego dyngusa, smacznego jajka i niech te święta będą dla Was odskocznią od życia codziennego, czasem relaksu i miło spędzonych chwil z rodziną :) 

Wesołych Świąt
życzą Kasia1 i Kasia2 :)

P.S. Po świętach wracamy z podwojoną mocą! ;) 

środa, 16 kwietnia 2014

Różowy - a może czerwony ? Lakier Wibo nr.310

Cześć Wam ;)
Już sporo czasu minęło odkąd coś tu pisałyśmy, mam nadzieję, że uda się nam powrócić do systematycznego publikowania postów i będziecie tutaj chętniej zaglądać :) Niedawno niedaleko naszej uczelni została otworzona drogeria Hebe, co niezmiernie nas cieszy. Na pewno pojawi się wiele recenzji produktów dostępnych właśnie tam, bądź też porównanie produktów z Rossmannem czy innymi drogeriami.
Dzisiaj natomiast przychodzę do Was z kolejnym lakierem do paznokci. Będąc ostatnio w Rossmannie, pokusiłam się ceną na do widzenia lakierów Wibo z serii Express growth. Z racji, że mam wiele lakierów z tej serii i jestem z nich zadowolona, pomyślałam, że 2,99 zł warto wypróbować nr.310. Jestem jednak trochę niezadowolona z koloru, w buteleczce wygląda na kolor amarantowy, czerwień wpadająca w jasny róż. Po pomalowaniu wyszedł jak jasny odcień czerwieni. Liczyłam na coś bardziej od różu, bo takiego koloru właśnie szukałam, no ale nie jest brzydki i na pewno wykorzystam. Jeśli macie jakieś sprawdzone lakiery w odcieniu malinowym lub coś zbliżonego proszę o numerki :)
Już wiele razy pisałam, że lakiery firmy Wibo wg mnie są dobre, szeroki pędzelek, dobre krycie i myślę, że dwa - trzy dni minimum wytrzyma. Jak za taką cenę nie jest źle :)
Dodam, że na zdjęciach wyszedł totalnie przekłamany kolor (ktoś by mógł pomyśleć,że jestem daltonistką) jeśli wyjdzie słoneczko, to dodam inne zdjęcia.  



Miałyście ten kolor? Jest bardziej czerwony czy różowy? Lubicie lakiery Wibo? :)

Pozdrawiam serdecznie, Kasia 2 ;)



środa, 2 kwietnia 2014

Garnier Fructis Goodbye Damage

Witajcie !

Przepraszamy za takie długie przerwy ale niestety nie dopingowałyśmy się skutecznie.
To jednej się nie chciało to oczywiście druga też nic nie dodała.
Aczkolwiek przychodzę tu z nowym postanowieniem.
Na pewno trochę u nas poczytacie w najbliższym czasie.

Dzisiaj rozpocznę od małej pielęgnacji moich włosów.
Od pewnego czasu strasznie się przejmuje co i jak używać.
Nie jestem ekspertem i oczywiście popełniam mase błędów.
O których doskonale informują mnie moje zniszczone włosy.
No ale beż większych wstępów.

Na pierwszy rzut daje wam szampon.
Wiem że szampon powinien tylko i wyłącznie oczyszczać włosy, ale chciałam przetestować coś tak bardzo rozreklamowanego przez TV.

Mowa tutaj o szamponie z Garniera Goodbye Damage.
Jest to szampon przeznaczony dla włosów narażonych na agresywne szczotkowanie, wysoką temperaturę oraz farbowane.
Ogólnie dla włosów pozbawionych życia i łamliwych.
Zdecydowałam się na ten szampon z czystej ciekawości, miałam 2 razy rozjaśniane końcówki i 2 razy farbowane włosy na blond.
Wiec moje włosy są w fatalnej kondycji.
A że jestem w trakcie zapuszczania włosów a to się równa z rzadszym podcinaniem więc muszę dbać szczególnie żeby się nie posypały.
A powracając do szamponu i nie tylko ponieważ postanowiłam przetestować więcej produktów tej serii.
Posiadam też odżywkę wzmacniającą, ekspresową kurację oraz "opatrunek" na rozdwojone końcówki.
Po miesiącu stosowania wszystkich powyżej wymienionych zauważam lekką poprawę.
Oczywiście nie taką radykalna jaką producent gwarantuje nam na opakowaniu.

Bo niestety chyba nie ma tak wspaniałego produktu, który w tydzień cofnie wszelkie zniszczenia.
Zakupiłam to w Rossmann'e, szampon mi się udało trafić na fajna przecenę i zapłaciłam  około 7 zł. "Opatrunek" około 12 zł ale już nie pamiętam gdzie :)
Ekspresowa kuracja była chyba najdroższa bo chyba ok 14 zł w naturze.
I na koniec wzmacniająca była chyba najtańsza oczywiście bez przeceny około 8 zł.
No to chyba wszystko co chciałam o tym wam napisać.



Pozdrawiam 
Kasia1