Dzisiaj coś na temat włosów. Niedawno wybrałam się do fryzjera na podcięcie końcówek, oczywiście jak to bywa po wizycie w salonie - włosy są cudowne, super w dotyku itd. Byłam pod wrażeniem, że mam tak proste włosy, oczywiście po umyciu włosów każdy stał w inną stronę i w ruch poszła prostownica. Ale zanim zaczynam prostowanie psikam włosy płynem termoochronnym, wychodzę z założenia, że lepsza jakakolwiek ochrona niż żadna, bo wiadomo, że każdy produkt ma swoje "+" i "-". Jednak zdaję sobie sprawę, że nic nie jest w stanie ochronić włosów w stu procentach przed temperaturą 200 stopni czy są to kosmetyki z wyższej czy niższej półki.
Obecnie używam termoochronnego płynu firmy Marion. Sam w sobie nie prostuje włosów, lecz chroni przed wysoką temperaturą. Do plusów tego produktu na pewno należy zapach, który utrzymuje się na włosach długi czas i nadaje im świeżość. Jest w plastikowej buteleczce i ma atomizer, który teoretycznie ma ułatwiać aplikację jednak przy psiknięciu zawsze coś się wylewa. Zbyt duża ilość produktu skleja włosy i powoduje większe przetłuszczanie. Jest bardzo wydajny - używam go około miesiąca i butelka wciąż jest pełna. Nie zauważyłam jakiegoś pogorszenia stanu końcówek czy ogólnie włosów, ale nie jestem z niego zadowolona. Kupiłam go za 6,75zł w drogerii Koliber ;)
Macie jakieś sprawdzone kosmetyki do termoochrony? Możecie coś polecić ? :)
Macie jakieś sprawdzone kosmetyki do termoochrony? Możecie coś polecić ? :)
Pozdrawiam, Kasia 2 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz