Coś niecoś o maseczkach... o czym pamiętać i jak stosować ? Zapraszam do czytania :)
Zarówno jak z lakierami do paznokci czy cieniami warto też eksperymentować z maseczkami. Na pewno wiele z Was stosuje domowe, bo chyba mimo wszystko są najlepsze. Ja chciałabym Wam przedstawić maseczkę do twarzy z Oriflame.
Ale zanim dokładnie o składzie i moich wrażeniach po zastosowaniu, coś na temat tego po co w ogóle je stosować. Mamy wiele rodzajów maseczek oczyszczające, regenerujące, odżywiające, nawilżające, przeciwstarzeniowe, itp. - są bardzo ważnym kosmetykiem zaraz obok kremów czy innych kosmetyków dla codziennej pielęgnacji. Szczególnie zalecane dla osób mających cerę łojotokową, tłustą i mieszaną. Dlatego, że nie tylko usuwają ten naskórek, ale też rozjaśniają karnację, działają antybakteryjnie, rozszerzają pory i działają odmładzająco. Trzeba dobierać maseczki odpowiednio do naszej cery, by nie wywołać zaczerwień czy podrażnień. Tą, którą Wam dziś przedstawiam należy stosować do cery normalnej i tłustej, zawiera glinkę i ekstrakt z łopianu. Na początek opakowanie, wygodne, w tubce, co można powiedzieć jest rzadko spotykane. Zaraz po nałożeniu czuć drobne mrowienie, zapach dość przyjemny. Po zmyciu skóra jest delikatna, oczyszczona, jak najbardziej na plus, zmniejsza niedoskonałości. Jak na cenę 8zł za 50ml myślę, że nie jest zła. Jeśli komuś nie chce się bawić w domowe receptury maseczek i woli gotowe to polecam ;)
Pozdrawiam, Kasia2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz